niedziela, 26 września 2010

Alexander von Schlippenbach - Pakistani Pomade

Kiedy w roku 1972 pojawiała się płyta "Pakistani Pomade", Alexander von Schlippenbach Trio było niemal bliźniaczym zespołem do Cecil Taylor Trio. W jednym i drugim zespole skład był niemal identyczny. Za Wielką Wodą za fortepianem zasiadał Cecil Taylor, po tej stronie Alexander von Schlippenbach. Tam perkusję obsługiwał Andrew Cyrille, bądź Sunny Murray, tutaj Paul Lovens. Lekka różnica była jeśli chodzi o dęciaki. W Ameryce John Lyons królował za saksofonem altowym, w Europie, Brytyjczyk Evan Parker obsługiwał saksofony sopranowy i tenorowy. Reszta niemal bliźniaczo podobna. Włącznie z koncepcją muzyki, której podstawowym celem - przynajmniej z mojego obecnego punktu widzenia - było wyzwolenie muzyki jazzowej z wszelkich okowów, historycznie narosłych jej przez lata. Mimo wszystko jednak oba zespoły dzieli w pewien sposób świat dźwięków.

Porównań nie będzie. Przynajmniej teraz.

Pakistani Pomade jest przykładem europejskiej szkoły free jazzu początkowego okresu jej tworzenia się. W roku 1972 byliśmy już po hardcorowo intensywnym Machine Gun, byliśmy już po orkiestrowych próbach Globe Unity Orchestra i po wielu innych jeszcze zdażeniach muzycznych, jakie rozegrały się w Europie w drugiej połowie lat 60 ubiegłego wieku.

Muzyka tria von Schlippenbacha była europejska. Myślę, że nawet w większym stopniu tkwiła w kilkusetletniej tradycji muzyki europejskiej, z całym jej "klasycznym" dorobkiem, niż w muzyce wywodzącej się z jazzowego, zatem u swego źródła - po prostu ludycznego pnia. Mimo absolutnego równouprawnienia wszystkich muzyków, mimo kompletnej swobody rytmicznej i melodycznej jej porządkowanie następowało według zasad wywodzących się z tradycji muzyki starego kontynentu. Gdyby nie to, że von Schlippenbach był traktowany jako muzyk jazzowy, to ze spokojem moglibyśmy go wówczas zaliczyć do awangardy tzw. "muzyki współczesnej" i znalazłby miejsce pośród innych jej ówczesnych tuzów, jak choćby Lutosławski, czy Penderecki, by ograniczyć się wyłącznie do polskiego podwórka. Pomimo otwartości i swobody, ta muzyka była dyscyplinowana na europejski, "kompozycyjny" sposób.

Gdzieś z końcem lat 70 ubiegłego wieku przeżyła kryzys. Podobnie jak zresztą cały ówczesny jazz. W miejsce komplementów krytyki wdarły się (nie chodzi mi o von Schlippenbacha, lecz w ogóle ocenę europejskiego free) całkiem nawet niewybredne ataki na tego typu podejście do materii muzycznej. I wydaje się, że dopiero wraz ze wznowieniami jej na CD, popularyzacji jej w USA poprzez choćby udział na tamtym rynku Petera Brötzmanna, czy serię Unheard Music Series Atavistika stała się ona ponownie - jeśli nie popularna - to na pewno intrygująca.

I w zasadzie należałoby się zastanowić bardziej nie tyle co zawiera Pakistani Pomade, ale czy i jaki wpływ na współczesny jazz, ów europejski pień free ma obecnie. Pozwolę sobie w tym miejscu postawić jedynie tezę, że wpływ ten jest słyszalny i rozwinąć ją innym razem. Ten tekst jest już bowiem i tak wystarczająco długi.

Alexander von Schlippenbach - Pakistani Pomade - FMP 0110, wznowienie - Atavistic/Unheard Music Series UMS240CD /nagranie UMS zawiera dodatkowe 4 utwory z sesji, których nie ma na oryginalnym LP/

2 komentarze:

krzysztof mozdzen pisze...

Bardzo fajnie że napisał Pan o Schlippenbachu i mam nadzieję że będzie to zachęta do słuchania tego fantastycznego pianisty.A jest co słuchać / ur.w 1938 jest b.aktywny koncertowo i ''płytowo''/.Jest dobrym przykładem na pokazanie różnicy między graniem free w US i Europie/proszę porównac nagrania z przełomu 60/70 Braxtona, AEC i Schlipenbacha/.
P.S.Okładka Pakistani jest autorstwa syna Schlippenbacha.
Cała rodzina jest muzyczna i nagrała płytkę / trio dla ułatwienia/ ,a jaką to zagadka.

Heidi pisze...

Krzysztof, w tym roku Schlippenbach Trio będzie we Wrocławiu! Bilety wyjątkowo tanie za karnety, ja się wybieram obowiązkowo! 3 czerwca impreza Art Of Improvisation. Ale będą też inne nazwiska, warto być...
więcej informacji pod tym linkiem:
http://ckagora.pl/ART_OF_IMPROVISATION_meeting_1_n274