niedziela, 26 września 2010

Yazzbot Mazut - W pustyni i w puszczy

Przyznam, że muzyka zawarta na tej płycie kompletnie mnie zaskoczyła. Na plus.

Po pierwsze nie lubię w jazzie elekrycznego fortepianu i syntezatorów. Tu są. I nie przeszkadza mi to wcale.

Po drugie - nie lubię w jazzie, czy muzyce czerpiącej z jego źródeł gitary basowej. Tu jest i może być. Pasuje jak ulał.

Po trzecie - nie bardzo odpowiada mi muzyka koncepcyjnie należąca, bądź wywodząca się z tradycji jazzrocka. Ta muzyka w jakimś stopniu taką jest. Mimo wszystko - w przeciwieństwie do innych nagrań w podobnej stylistyce - nie odrzuca mnie po pierwszych utworach, słuchać mi jej się chce. Ba, gości nawet w mym odtwarzaczu dość często.

Powinno zatem być na "nie", jest na "tak".

Pięciu muzyków znalazło sobie jakąś niszę, w której muzyka improwizowana, jazz, rock, groove, funk, efekty brzmieniowe łączą się w nierozerwalną całość. Skoro zaś muzyka jest spójna, jest też po prostu dobra. Być może stylistyka muzycznego tygla wielu kultur, wielu różnych elementów i źródeł musiała poczekać na swój czas. Na to, by muzycy ją tworzący "dorośli" do tego co chcą tworzyć. Nie wiem, nie jest to istotne, choć zastanawia mnie od kilku dobrych lat, dlaczego podobne eksperymenty lat 70 ubiegłego wieku nudzą mnie okropnie, zaś we współczesnych próbach tego typu znajdują sporo ciekawiących mnie rozwiązań.

Generalnie - "W pustyni i w puszczy" świetnie się słucha. Mieszane, akustyczno-elektryczno-elektroniczne instrumentarium nadało zawartym tu dźwiękom interesujących struktur. Z jednej strony dźwięki elektrycznego piana oraz klarnetów zmiękczają brzmienie, z drugiej ostrzejsza gitara elektryczna wprowadza sporo fermentu. I to nic, że grzebnąwszy w pamięci można byłoby odnaleźć jakieś muzyczne konotacje, do których niemal wprost się odwołuje muzyka kwintetu. Mimo tego brzmi całkiem świeżo.

Na pewno zespół, któremu będę się przyglądał. Podobnie jak klarneciście Piotrowi Mrelechowi i gitarzyście Andrzejowi Szawarze, oraz pianiście Dariuszowi Dobroszczykowi, bo chyba są oni najciekawszymi postaciami.

Yazzbol Mazut - W pustyni i w puszczy - Multikulti MPI 006

Brak komentarzy: