Lubię Doorsów. W ich muzyce było "to coś".
Włoski trębacz - Luca Aquino - najwyraźniej też ich lubi, albowiem nagrał właśnie płytę wpisującą się w olbrzymią ilość nagrań typu tribute, cover itp., jaką rok w rok otrzymujemy pod hasłem jazz. Tu raczej jazz rock, ale nie ma to żadnego znaczenia.
Nagrał i poległ. Wiem, że chciał te utwory w jakiś nowy sposób odczytać, a przynajmniej przedstawić. W istocie, sposób podania nagrań The Doors daleki jest od oryginału. I to w zasadzie jedyne, co ciekawe w tym nagraniu. Niestety zamiast czegoś, co ciekawe, wyszło coś, co po prostu nudne. Nowe aranżacje niczego do tych znanych od lat utworów nie wnoszą. Nawet traktując, je jako pretekst do własnych poszukiwań, trudno jest stwierdzić, że gdziekolwiek one zmierzają. Chyba, że na manowce. Niestety dużą rolę w takim odbiorze tej muzyki przeze mnie ma lider i spiritus movens całego przedsięwzięcia, którego gra na trąbce - przynajmniej w tych utworach - jest po prostu nieprzekonująca. W miarę jeszcze się broni "Light My Fire", ale jest to obrona na tle pozostałych nieciekawych interpretacji. W tym utworze możemy się doszukać jednak jakiejś dramaturgii. Jakiegoś pomysłu na przedstawienie "Light My Fire" w zupełnie inny, niecodzienny sposób. O całej reszcie, chcę jak najszybciej zapomnieć.
Luca Aquino - OverDOORS; Bonsai Music BON150401, 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz