środa, 14 marca 2012

Endangered Blood - Endangered Blood

Wspólny projekt Chrisa Speeda, Oscara Noriegi, Trevora Dunna i Jima Blacka powstał dla szczytnego celu - zebrania funduszy na leczenie Andrew D'Angelo. Projekt był koncertowy. Widać jednak towarzyszom niedoli Andrzeja dobrze się grało, albowiem wytwórnia Skirl wydała również materiał studyjny.

Popatrzmy, na zestawienie tych muzyków. Grali - w różnych składach - w projektach Bloodcount, Human Feel, Alas No Axis, Pachora... innych również. Jakoś zupełnie (bez)wiednie pojawia się zatem hasło: downtown, które w latach 90 ubiegłego wieku dość mocno namieszało na młodym rynku muzyki jazzowej, ale przecież i rockowej. Tu kłębiły się różnego rodzaju wpływy, by wydawać z siebie ów "nowy" (wówczas) jazz. Z perspektywy czasu, to co wniósł downtown do muzyki jazzowej traktujemy zupełnie naturalnie, jakby zawsze elementy składające się na niego w jazzie były. Otóż i były i nie były. W takim nasileniu na pewno ich nie było. Downtownowy muzyczny tygiel wchłaniał niemal wszystko co na drzewo nie skacze. Rock, folk, jazz, tzw. muzykę współczesną. Eksperymentował ze wszystkimi i ze wszystkim.

Endagered Blood doskonale się wpisuje właśnie w taką stylistykę. Może wpływy folklorów są mniej nachalne, może rockowa (w sensie mocna, silna) sekcja jest mniej widoczna. Niemniej jednak, to stary dobry downtown w nowym, dojrzałym wydaniu. Taką muzykę się kocha, albo kompletnie jej nie czuje. Fakt, po latach nie brzmi już tak świeżo, niemniej jednak to kawał dobrej, improwizowanej muzyki. Niemniej jednak, nawet tak znane utwory jak "Epistrophy" brzmią zupełnie inaczej. Świeżo? Raczej tak. Konglomerat wszystkich stylistyk świata. Tym razem w bardzo dobrym wydaniu, przekonującym pomimo, że nowości starzeją się najszybciej.

Endagered Blood - Endagered Blood - Skirl 015 (2011)

Brak komentarzy: