czwartek, 15 marca 2012

Trio X: Roulette at Location One

Za taką muzykę można pokochać, w takiej - można się zakochać. Genialne trio: Joe McPhee, Dominic Duval i Jay Rosen w którejś z licznych odsłon. Zwykle, zespół prezentuje swoje własne nagrania. Tym razem... No właśnie, czy można jeszcze powiedzieć, że sięgnęli po klasyków? Na pięć kompozycji składają się nagrania, których autorstwo nie zostało przyporządkowane nikomu. Przeoczenie? Chyba nie. Sugerujące tytuły więcej mogą powiedzieć, niż niejeden "podpis". "Funny Valentine of War", "David Danced: variations on Ellington" głoszą np. dwa spośród pięciu tu zamieszczonych. Jednakże inne utwory również zawierają aluzje i cytaty ze znanych kompozycji jazzowych. W "Improvs and Melodies of Themes" muzycy poddali swej wiwisekcji "Lonely Woman". Są jeszcze aluzje do "Bemsha Swing", "Monk's Dream", czy "People Get Ready".

Mniejsza nawet o owe cytaty.

Jeśli istnieje pojęcie doskonałości samej w sobie. Absolutnej doskonałości, to tutaj mamy z nią do czynienia. Więcej, do doskonałość absolutu. Duval z Rosenem są niesamowici. McPhee - klasa sama w sobie. Wielka lekcja swobodnego grania jazzu, na takim poziomie, że dech zapiera. Mimo, że to realizacja koncertowa, mimo, że utwory do krótkich nie należą, brak choćby jednego zbędnego dźwięku. I choć trudno stwierdzić, że muzyka tu zagrana jest w jakimkolwiek stopniu agresywna, tych pięć zaledwie utworów, jakie się na nią składają kipią wręcz energią.

Fani free jazzu winni być zachwyceni. Zachwytem jednak winno się okryć oblicze wielbicieli kwartetu Monka z Charlie Rousem. Niesamowicie swingujący free jazz dla świadomych odbiorców tego typu muzyki. Z drugiej strony jednak, muzyka dla wszystkich wielbicieli jazzu bardziej środkowego, którzy po prostu chcą poszerzyć swoje horyzonty.

Absolutnie genialna płyta zasługująca na najwyższą rekomendację

Trio X: Roulette at Location One - Cadence Jazz Records CJR 1200 (2005)

Brak komentarzy: