czwartek, 6 czerwca 2013

Marilyn Crispell - Contrasts: Live at Yoshi's (1995) (diapazon.pl)

Marilyn Crispell postrzegana jest (bądź przynajmniej była) jako kontynuatorka tradycji Cecila Taylora w pianistyce jazzowej. Być może jest w tym nieco prawdy, bowiem niektóre jej autorskie projekty były pokrewne stylistyce Wielkiego Pianisty.

Jednak stwierdzenie, że Crispell naśladuje, czy choćby wzoruje się na Taylorze byłoby dla niej co najmniej krzywdzące, jeśli nie po prostu kłamliwe. Doskonale prezentuje to koncert, jaki artystka dała w znanym klubie Yoshi's w Oakland 27 czerwca 1995 roku.

Nie na darmo koncert uzyskał tytuł "Contrasts" - kontrastów tutaj pod dostatkiem. Są momenty ostrej, mocnej, niekiedy dysonansowej pianistyki, znanej z wcześniejszych jej dokonań, są również fragmenty liryczne, prezentowane nie tylko przy okazji interpretowania kompozycji jednego z największych liryków fortepianu Billa Evansa, ale także w kompozycjach pianistki, które wówczas jakby zwiastowały okres twórczości w triu zarejestrowany dla ECM.

Wydaje mi się, że ów liryczny klimat jest na tej płycie dominujący. Przede wszystkim odbieramy liryzm tych utworów, dopiero później przychodzi refleksja, że przecież nie cały koncert takim jest.

Solowy fortepian, niespieszna muzyka - dość często dla niektórych słuchaczy bywają symptomem nieciekawej muzyki, dźwięków, które jeszcze szybciej znużą niż można byłoby się nimi nacieszyć. Zaręczam, że w tym przypadku nic takiego się nie przydarzy. Crispell nie tylko doskonale panuje nad instrumentem, ale przede wszystkim nad dramaturgią koncertu, wprowadzając ostre, dysonansowe elementy (kojarzone zwykle z free) we fragmenty bardzo spokojne. Być może to jedynie mój osobisty odbiór tej muzyki, jednak wydaje mi się, że pianistce udaje się też wziąć nas w podróż po emocjach towarzyszących jej przy graniu. Zwłaszcza, że gdzieś pozostaje świadomość udziału w przedsięwzięciu jednorazowym, bowiem słuchamy muzyki improwizowanej, "komponowanej" na bieżąco przed słuchaczem i to nawet w interpretacjach znanych standardów. W ten sposób koncert przestaje być jedynie zespołem dźwięków granych przez solistkę, ale również naszym własnym przeżyciem.

Marilyn Crispell - Contrasts: Live at Yoshi's (1995), Music&Arts, CD 930, 1996;recenzja ukazała się pierwotnie w Diapazon.pl dnia 3.10.2003 r.

Brak komentarzy: