Kiedy gdzieś, przed wielu laty, bodaj przy okazji "For Alto" Anthony Braxtona, okazało się, że można grać ciekawą muzykę jazzową solo na instrumencie dętym, otwarła się szuflada z takimi nagraniami. Sięgać po tego typu recitale zaczęli niemal wszyscy, uznawani za głównych improwizatorów współczesnego jazzu, czy generalnie muzyki improwizowanej. Wielu wychodziło z tarczą, niektórzy jednak byli wynoszeni na niej. Mniejsza o to, kto, kiedy i na jakiej płycie. Tak, czy inaczej granie koncertu solowego na tego typu instrumentach jest wyzwaniem. Żadnego oparcia harmonicznego, żadnego rytmicznego. Jedyne, czym muzyk może przykuć uwagę słuchacza, to własny kunszt i pomysłowość. Przy czym - według mnie - kunszt to za mało. Trzeba jeszcze tej iskry bożej, tego natchnienia, które powoduje, że niektóre spośród takich nagrań odczytujemy, a w każdym bądź razie ja tak odczytuję, jako ciekawe, czy nawet wybitne, a niektóre w ogóle nie przykuwają uwagi.
Z muzyką Michaela Riesslera spotkałem się dotąd bodaj wyłącznie na jego wspólnym nagraniu z Tomaszem Stańko (oraz Manfredem Bründlem) - Suite Talk. Teraz wpadła mi w ręce płyta "Doppler Boden - Soli" nagrana solo przed kilku laty. Jak się okazuje, muzyk ten posiada całkiem pokaźny dorobek artystyczny, a jego muzyczne zainteresowania sięgają daleko poza muzykę improwizowaną. Ba, chyba więcej tu nagrań z szeroko pojętą muzyką klasyczną.
"Doppler Boden - Soli" jest nagraniem solowym. Zrealizowanym bez użycia nakładek oraz jakiegokolwiek wspomagania elektronicznego. Tylko Riessler, jego klarnet basowy, klarnet w stroju Es oraz saksofon sopraninowy z niewielkim dodatkiem tak zwanych "małych instrumentów" oraz tabli. I niesamowite wręcz umiejętności Riesslera oraz jego wyobraźnia. Według mnie warto wejść w świat tych dźwięków. Brak tu epatowania słuchacza swoimi możliwościami. Całość warsztatu Riesslera została podporządkowana wyłącznie przekazowi. I dzięki temu muzyka ta pozostaje szczera i przekonująca.
Oczywiście nie poleciłbym tej płyty sympatykom bardziej tanecznych, frywolnych odmian muzyki, w tym jazzu. Niemniej jednak daleko tej muzyce od ekstremalnych dokonań free improwization, wobec powyższego sympatycy bardziej zakomponowanej formy również będą - mam nadzieję - znaleźć tu mogli kilkadziesiąt minut ciekawego grania.
Z mojej strony - gorąca rekomendacja.
Michael Riessler - Doppler Boden - Soti, ATOPOS, ATP-011, 2006
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz