Ktoś kiedyś powiedział mi, że najciekawiej grają obecnie ci muzycy, którzy niegdyś grywali free jazz, a obecnie z różnych przyczyn zaprzestali tej formy. Wprawdzie - jak każda zasada - tak i ta posiada pewne wyjątki, ale zasadniczo zgadzam się z tym zdaniem. Do takich byłych freejazzmanów - w moim przekonaniu - prezentujących ciekawą muzykę, należy Michel Portal.
Postać to niewątpliwie ciekawa i jak mi się wydaje niezbyt w Polsce popularna. A szkoda. Portal grywa na różnego rodzaju instrumentach dętych drewnianych oraz bandoneonie - jest natomiast prawdziwym mistrzem klarnetów, jednym z najlepszych wirtuozów tego instrumentu. Od dłuższego czasu muzyka Portala czerpie zarówno z jego free jazzowych doświadczeń, jak i z całej palety różnych rodzajow od jazz rocka, poprzez funk, sięgając tzw. world music. Płyta "Dockings" pochodzi sprzed kilku lat i została nagrana w znakomitym składzie. Oprócz lidera, zagrali m.in. Joey Baron na perkusji, Steve Swallow na gitarze basowej i znany ze współpracy z innym znakomitym Francuzem - Bruno Chevillon na kontrabasie. Skład uzupełniają trębacz Markus Stockhausen oraz pianista rodem z byłej Jugosławii - Bojan Zulfikarpasic.
Zacznę nietypowo, od realizacji. Jest znakomita, jednak do tego wydawca płyty - Label Bleu przyzwyczaił nas od kilku ładnych lat. To bardzo dobrze, bowiem barwna, dynamiczna muzyka grana przez sekstet jest o wiele lepiej czytelna, wyrazista, a tego jej niewątpliwie trzeba dla prawidłowego odbioru.
Sama muzyka jest stylistycznym tyglem. Utwory typowo jazzowe jak np. "Mutinerie" należą do mniejszości, znakomita większość jest world music - jazzową mieszanką, niekiedy - jak np. w "Solitudes" - odnoszącą się także do dokonań współczesnej kameralistyki. Nieważne jednak co grają członkowie zespołu, zawsze jest to bardzo przekonujące, autentyczne. Muzyka kipi energią, jest bardzo emocjonalna. Frapują sola, przede wszystkim Portala, jednak ciekawe dźwięki wyszły również spod palców Zulfikarpasica oraz zostały zagrane przez Stockhausena. Rozbudowana sekcja jest cudowna. Jednak chyba nie istnieje nagranie, w którym brałby udział Joey Baron, a któremu nie potrafiłby nadać odpowiedniej pary.
Innymi słowy - jeszcze jeden album potwierdzający "zasadę", którą przytoczyłem na początku tego tekstu.
Michel Portal - Dockings, Label Bleu, LBLC 6604, 1998, recenzja ukazała się pierwotnie w diapazon.pl dnia 14.01.2003 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz