czwartek, 15 listopada 2012

The Clarinet Trio - Ballads And Related Objects (diapazon.pl)

"Ballads and Other Related Objects" to ostatnia, jeśli dobrze liczę, płyta The Clarinet Trio. Zespołu, w którego składzie są jedynie trzy klarnety. I tyle. Basta. Wystarczy. No właśnie: wystarczy. Nie chciałbym, by były uzupełnione przez cokolwiek innego, bo muzyka, którą tworzą jest jak niebiańskie wrota. Przezeń wchodzi się w inny wymiar, więc po co chcieć czegoś więcej.

Cóż, jeśli trzynaście kompozycji Ullmanna to ballady, to pierwszy będę, który stwierdzi, że z ową, balladową nutą, wspólne ma jedynie podwójne "l" z U"ll"mannem. I co z tego. Mogło być przecież kompletnie awangardowo, a skończyło się na rewelacyjnym współbrzmieniu drewnianych dęciaków. W miarę zresztą miłym nawet dla niezbyt wyrobionych uszu. The Clarinet Trio gra bowiem, jak na swój sposób, muzykę niemal przystępną. Łagodną. Brzmiącą rejestrem, który lubić winien każdy, bo bardzo naturalny to rejestr. Niemal jak głos. Prawie szept.

Jest w tej muzyce jakaś prawdziwość. Coś, co skłania do stwierdzenia, że przedstawia aktualny świat. Sorry Daniel, nie jesteś już sam. Oby. Pewnie nawet z faktu tego ucieszyłbyś się. Przedstawić to co jest, tak jak jest, a bez sięgania we wszechobecne komputery, to doprawdy wyczyn. I moim zdaniem tercetowi klarnetów to się udaje. Zresztą udałoby się w każdym czasie. I uda. Prezentują bowiem muzykę absolutnie ponadczasową. Nieważne jaka ona jest. Nieważne czy to jazz, czy nie jazz. Może blues. Może współczesna. A może pop. No, nieco dziwny, ale niech tam. Jeśli tylko ktoś chciałby, to usłyszy nawet popowe dźwięki w tej muzyce, bo... Bo ma w sobie coś z dźwięków muzyki folk, a ta jest doskonała w każdym czasie. Ponadczasowe improwizacje kotłują się wokół jakiegoś centrum, którego nie znamy i nie poznamy nigdy. Utwory rozpoczynają się i kończą, tworząc... kręgi. Nic więcej nie jestem w stanie o niej powiedzieć, jak to, że jest to muzyka kręgów. Mieniących się kolorami, kręgów. Wspaniała, przejrzyście klarowna, cudowna...

OK. Jak tam chcecie, Szanowni Państwo, dla mnie jest to muzyka wybitna. I niech tak zostanie.

The Clarinet Trio - Ballads And Related Objects, Leo Records, LR 415, 2005, recenzja ukazała się pierwotnie w diapazon.pl dnia 12.07.2007 r.

Brak komentarzy: