sobota, 10 listopada 2012

Vinny Golia / Joëlle Léandre / Ken Filiano - Haunting The Spirits Inside Them... (diapazon.pl)

Zaznajomienie się z tą muzyką, dla niewyrobionego słuchacza, może być nie lada wyzwaniem. Trzech instrumentalistów zabiera nas w podróż po muzycznym świecie odległym od typowych przyzwyczajeń. Nie jest to jednak żadna muzyka-nie muzyka epatująca słuchacza dźwiękowym ekstremum.

Nie, po prostu zestaw instrumentów (dwa kontrabasy oraz mnogość instrumentów stroikowych oraz z grupy fletów) tworzy obraz muzyczny daleki od dźwięków, harmonii których słuchać można na co dzień. Dodatkowo raczej próżno szukać tu typowych motywów, które uznać można byłoby za kotwicę, na której oprzeć można punkt odniesienia dla poszczególnych improwizacji. Golia, Léandre i Filiano zamiast tego proponują podróż po linearnej muzyce, swobodnie rozwijającej się w czasie. Co ważne, w przypadku, gdy nie odrzucimy tej muzyki przy pierwszym wysłuchaniu, okaże się, że za każdym razem podróż ta jest nieobliczalna. Sposób przedstawiania muzyki powoduje, że w zasadzie za każdym razem słuchając tej płyty odkryć można coś nowego, nowy świat dźwięków. Oczywiście, że raz nagrana muzyka nie zmienia się, jednak za każdym razem, gdy słucham tej płyty, mogę skupić się na czymś innym i okazuje się najczęściej, że sporo z zawartej tu muzyki wcześniej do mnie nie doszła.

Sama muzyka, choć grana przez artystów związanych z jazzem, prosto zaklasyfikować się nie da. Sporo tu podobieństw do kameralistyki współczesnej. Sporo z jakiegoś niedopowiedzianego i nieustalonego folku. To tak, jakby - w części - muzyka ta była zainspirowana jakimś głęboko ukrytym, ludycznym obrazem dźwięków. Zwolennicy free improvu prawdopodobnie będą zachwyceni i stwierdzą, że to doskonały przykład na jakość tej muzyki. Fakt, na jakość tak, niekoniecznie jednak free improvu, biorąc pod uwagę, komponowane przynajmniej duże fragmenty utworów. Zresztą - wydaje mi się, że w odniesieniu do tej muzyki, właśnie najlepszym słowem, które można użyć jest nie "muzyka", a "dźwięki". Ta "muzyka" składa się z "dźwięków". Truizm? Tak, jednak niekiedy słuchając muzyki, nie ma się takiego wrażenia, jakby "muzyka" była dźwięków składową. Odbiera się ją całościowo. Tu - przynajmniej dla mnie - najpierw jest dźwięk, a dopiero ich suma tworzy muzykę.

Moim zdaniem, niepospolita i doskonała płyta, tyle, że wymagająca dużej uwagi i bardzo absorbująca w słuchaniu.

Vinny Golia / Joëlle Léandre / Ken Filiano - Haunting The Spirits Inside Them..., Music&Arts, CD-893, 1995, recenzja ukazała się pierwotnie w diapazon.pl dnia 26.11.2004 r.

Brak komentarzy: